Dotychczas było tak:
Składka na OFE wynosiła 2,3% płacy brutto
Część przeznaczona na akcje, tzw. część akcyjna wynosiła 40% ogólnej składki, czyli 2,3 x 40% = 0,92% płacy brutto.
Część obligacyjna wynosiła 60% składki, czyli 1,38% płacy brutto
Będzie tak:
Składka do OFE wynosić będzie 2,92% płacy brutto
Część akcyjna = 100%, czyli 2,92% płacy brutto.
Część obligacyjna zlikwidowana.
Załóżmy, że płaca brutto wynosi 4000 zł miesięcznie. 0,92% tej kwoty trafiająca na giełdę to 36,80 zł. Jeśli tę kwotę pomnożymy przez 15 mln uczestników systemu da to kwotę 36,80 x 15 mln = 552 mln zł. Taka kwota trafiałaby co miesiąc na GPW gdyby zmian nie przeprowadzono.
Sytuacja po zmianach:
Płaca brutto wynosi 4.000 zł. 2,92% tej kwoty to 116,80 zł. Jeśli tę kwotę pomnożymy przez liczbę uczestników systemu czyli 15 mln dla to sumę 1,752 mld złotych.
Pozostaje jednak kwestia wyboru między OFE a ZUS uczestników obecnego systemu kapitałowego. Jeśli pozostać z OFE zdecyduje 31% dotychczasowych uczestników, a 69% przejdzie do ZUS, wówczas do OFE i za ich pośrednictwem na giełdę będzie trafiało: 1,752 mld zł x 31% = 543 mln zł.
Czyli zakładając, że w OFE pozostanie 31% dotychczasowych uczestników, do części akcyjnej systemu będzie trafiało mniej więcej tyle samo gotówki co przed zmianami.
Czy można przekonać 31% pracujących obywateli, żeby pozostali w OFE? Moim zdaniem tak. Trzeba tylko wziąć się do roboty. Ale jest warunek: na rynkach finansowych nie może być w tym czasie spadków, a najlepiej żeby kwitła hossa. Wówczas w systemie pozostanie ta najbardziej świadoma, wykształcona, najlepiej zarabiająca część dotychczasowych członków OFE. Kasy więc może być jeszcze więcej.
Czy mam rację?
Komentarze