Zbyszko z Bogdańca Zbyszko z Bogdańca
546
BLOG

Dajcie spokój z tą wojną!

Zbyszko z Bogdańca Zbyszko z Bogdańca Polityka Obserwuj notkę 3

 Staram się nie popadać w panikę i histerię, ale na zimno analizować sytuację. Staram się wejść w skórę Putina i w ten sposób wywnioskować co on knuje.

Po pierwsze nie dziwię się, że chce zagarnąć Krym. Z punktu widzenia militarnego jest on dla Putina niezmiernie ważny. To poza dyskusją. Putin obawia się, że po zmianie władzy w Kijowie na trwałe utracił wpływy wśród rządzących Ukrainą. Janukowycz okazał się tchórzem, a Partia Regionów zdrajcami. To kwestia czasu, kiedy władze Ukrainy każą się wynosić z Krymu flocie rosyjskiej. Zastanawia mnie co innego. A mianowicie wykonanie tego planu.
Widząc rozwój sytuacji na Ukrainie Putin uznał, że Ukraina jest zbyt słaba, żeby powstrzymać Krym przed oderwaniem się od macierzy. Wyprowadził wojska z koszar, aby opanowały instytucje rządowe i lotniska, na tyle szybko, aby służby centralne nie zdążyły zareagować. Zrobił to bez mandatu, dlatego kazał ściągnąć wszelkie znaki identyfikacyjne z mundurów i pojazdów rosyjskich, aby nie było dowodu, że to Rosjanie, a na przykład kosmici. Dlaczego tak zrobiono? Dlatego, że Putin nie miał zgody Rady Federacji na użycie wojsk na terytorium Ukrainy, więc zrobił to nieoficjalnie. Nie chciał czekać. Zgodę załatwił później, więc teraz rosyjscy żołnierze nie muszą udawać nołnejmów. Zadziwia putinowska chęć działania zgodnie z rosyjskim prawem…
Prorosyjskie władze Krymu ogłosiły referendum (niepodległościowe?) najpierw na maj, a potem przesunięto termin na 30 marca. Uznali, że nie warto czekać. W referendum mieszkańcy półwyspu z pewnością opowiedzą się albo za niepodległością, albo od razu za wejściem do Feredacji Rosyjskiej        (w zależności od tego, jakie będzie pytanie). Jeśli to pierwsze, to w ciągu kilku lat z pewnością Krym i tak dołączy do FR.
Wydaje mi się jednak, że Krym ogłosi niepodległość zamiast od razu opowiadać się za wejściem do FR. A to dlatego, żeby Putin mógł powiedzieć, że nie ma z decyzją mieszkańców Krymu nic wspólnego, że mają prawo do samostanowienia. Rosja będzie też pierwszym krajem, który uzna niepodległość Krymu. Takie przejściowe rozwiązanie jest dla Putina wygodne. Nikt mu nie zarzuci, że zmienił ukraińskie granice i nie wywiązał się z traktatu gwarantującego niezależność Ukrainy. Wszak Rosja nie może (pewnie tak jest w traktacie) zagwarantować, że część obwodów autonomicznych nie będzie chciała ogłosić niepodległości. Przecież gwaranci tego traktatu z 1994 roku nie mogli zadeklarować, że będą tłumić niepodległościowe zrywy regionów!
Moim zdaniem Putin nie chce atakować Ukrainy. Jego wniosek do Rady Federacji o zgodę na użycie wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy miał na celu usankcjonowanie status quo, czyli opanowanie przez rosyjskich żołnierzy budynków rządowych, przed ewentualnym opanowaniem ich przez żołnierzy ukraińskich. Jednak informacja ta poszła w świat i świat ten wpadł w histerię.
Uważam, że cała sprawa rozejdzie się po kościach. Dzisiaj ze strony władz Rosji nie było żadnych komunikatów. Wystrzelili armatę i czekają co dalej. Badają reakcje świata. A te jak na razie chyba są adekwatne. Myślę, że jutro Putin będzie łagodził ton. Powie, że użyje wojsk na Ukrainie tylko w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa Rosjan mieszkających na Krymie. Za miesiąc uzna Krym jako niepodległy kraj i da mu gwarancje bezpieczeństwa. Nowe państwo każe wynosić się wojskom ukraińskim ze swojego terytorium. I na tym sprawa się zakończy. Kiedy emocje opadną, Krym cichcem wejdzie w skład Federacji Rosyjskiej.
 
Uważam, że analogie obecnych wydarzeń do roku 1938 są trochę przesadzone. Hitler od początku nie ukrywał swoich zamiarów. Doszedł do władzy w 1933 roku i od razu rozpoczął budowę potencjału militarnego. Nigdy nie ukrywał roszczeń terytorialnych wobec Polski. Zaanektował Austrię w 5 lat po zdobyciu władzy. W 5 lat z gospodarczego bankruta stworzył gospodarczą i militarną potęgę, gotową i zdolną podbić całą Europę. A Putin? Rządzi Rosją od 14 lat.  Jest znany nie od wczoraj. Wiadomo czego można się po nim spodziewać. Podbił Czeczenię, z którą nie mógł poradzić sobie Jelcyn. Bronił Abchazji. I tyle z jego militarnych podbojów w ciągu 14 lat (USA w tym czasie podbiły Afganistan i Irak). Mało tego, w zeszłym roku uchronił świat przed interwencją USA w Syrii. Co poniektórzy wymieniali go za to wśród kandydatów do Pokojowej Nagrody Nobla.
I nagle co się dzieje? Putin atakuje Ukrainę? Bez żadnych żądań? To nawet Hitler żądał od Polski korytarza do Prus Wschodnich. A Putin nic nie żąda i ma atakować, ot tak? Nie przypominam sobie takich przypadków z historii, ale może znam ją zbyt słabo. Taki scenariusz jest oczywiście możliwy pod warunkiem, że Putin zwariował, że mu odbiło. To oczywiście możliwe, ale mało prawdopodobne.
Moim zdaniem Putin jest jednak rozsądnym człowiekiem. Nie sądził jednak, że jego wniosek wywoła takie wielkie zamieszanie. Widać wraz z wiekiem traci wyczucie polityczne. Uważam jednak, że nie ma zamiaru wprowadzania wojsk w rejony Ukrainy inne niż Krym. On wie, że Ukraina to nie Czeczenia. A rok 2014 to nie 1938. Wystarczy jeden przycisk w Waszyngtonie, aby Moskwa została zdmuchnięta z powierzchni ziemi. W 1938 roku takich możliwości nie było. Scenariusze II Wojny Światowej nie mogą się powtórzyć, bo jesteśmy już na innym etapie.
 
Mam nadzieję, że jutro nie będę musiał kasować tej notki.
 
 
 

Zapraszam do dyskusji na poruszane tematy. Zastrzegam sobie prawo do usuwania obraźliwych komentarzy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka